Kasprowy i jego ludzie.
Mariusz Zaruski.
Galeria fotografii |
Pokaz slajdów |
Pobierz tekst w wersji pdf. |
Urodził
się 31 stycznia 1867 r. Zmarł
w więzieniu NKWD w Chersoniu w wieku 74 lat. To
postać niezwykła z wielu powodów. Wybitny taternik, fotografik, malarz,
poeta i prozaik. Marynarz,
żeglarz i podróżnik. Konspirator, zesłaniec, legionista, ułan,
wreszcie generał Wojska Polskiego i adiutant prezydenta Rzeczypospolitej
Stanisława Wojciechowskiego. Jako taternik i ratownik propagował
narciarstwo zarówno piórem, jak i czynem.
Należał
do grupy pierwszych zdobywców Kasprowego Wierchu. Zasłynął z tego, że
nawet w najtrudniejszych warunkach, podczas podchodzenia po bardzo
stromych stokach, nie zdejmował nart. Zjeżdżał z miejsc, w które dziś
nie każdy turysta zapuści się nawet w letnich warunkach.
Zaruski
przebywał w Zakopanem przez niecałe 10 lat (1904 – 1914). Mieszkał z
żoną w istniejącej do dzisiaj willi „Krywań”. Jego działalność
górska była, obok morskiej, życiowym spełnieniem dla jego pasji społecznikowskich,
zdobywczych, marzeń o górskiej wolności, a przede wszystkim umiejętności
organizatorskich. Narciarstwo, taternictwo letnie i zimowe, działalność
jaskiniowa, praca w Towarzystwie Tatrzańskim, udział w działaniach
zmierzających do ochrony przyrody Tatr i powołanie oraz kierowanie przez
pięć lat Pogotowiem TOPR pozwalają twierdzić, że góry zajmowały w
jego życiu miejsce ogromnie ważne, jeśli nie najważniejsze. Traktował
Tatry jako „kuźnię charakterów”, odskocznię od rzeczywistości, wyznaczał górom ważne miejsce we wzmacnianiu charakteru polskiego społeczeństwa,
a także człowieka do jego zapasów z życiem. Były też Tatry dla niego
swoistą świątynią przyrody, miejscem sacrum, oazą wolności dla duszy
steranej szarą, zaborczą rzeczywistością.
Tatrzańskie
Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe powstało 29 października 1909 roku w
Zakopanem. Półtora miesiąca później wybrano jego władze: prezesem
zarządu został dr Kazimierz Dłuski, założyciel sanatorium przeciwgruźliczego
w Zakopanem, szwagier Marii Skłodowskiej-Curie. Naczelnikiem Straży
Ratunkowej mianowano Mariusza Zaruskiego, a jego zastępcą — Klemensa
„Klimka” Bachledę, przewodnika tatrzańskiego. Godłem TOPR-u został
niebieski krzyż na białym polu. Zaruski opracował rotę ślubowania
ratownika TOPR-u i założył „Księgę ślubowań”, gdzie złożył podpis jako pierwszy. Odtąd każdy
nowy ratownik składał na ręce Naczelnika ślubowanie i wpisywał się
do tej księgi. Celem statutowym TOPR-u było niesienie pomocy zaginionym
w górach.
Zakopane
przeżywało wtedy okres gwałtownego rozkwitu. Co prawda od kilkunastu
lat nie żyli już wielcy zasłużeni dla miasta — doktor Tytus Chałubiński
i pierwszy proboszcz Zakopanego ks. Józef Stolarczyk — jednak miasto
stawało się coraz bardziej popularne. Pojawiali się tam literaci (m.in.
Sienkiewicz, Reymont, Żeromski, Asnyk, Tetmajer), muzycy (m.in.
Paderewski, Lutosławski, Szymanowski), malarze (m.in. Matejko) czy
aktorzy tacy jak Helena Modrzejewska. Wielkimi działaczami społecznymi
byli wtedy hrabia Władysław Zamoyski, właściciel dóbr zakopiańskich,
oraz architekt Stanisław Witkiewicz, twórca stylu zakopiańskiego.
Miasto jednak słabo radziło sobie z taką popularnością — ulice były
brudne i ciemne, połączenia ze światem niewystarczające, brakowało
kanalizacji.
Pierwsze
lata swego pobytu w Zakopanem Zaruski spędził na poznawaniu jego
obywateli, zarówno tych ważnych, jak i zwykłych. Chodził w góry,
pomagał też swej małżonce w prowadzeniu Krywania. Pani Izabela miała
przed sobą bardzo trudne wyzwanie — w Zakopanem co drugi dom był
pensjonatem, a błotnista i ciemna ulica Ogrodowa nie była dobrą reklamą.
Dzięki starym znajomościom udawało się jednak jakoś wiązać koniec z
końcem. Oprócz zwykłych gości Krywań odwiedzali między innymi tacy
ludzie jak Ignacy Daszyński (znajomy Zaruskiego z Krakowa), Józef i
Bronisław
Piłsudscy czy działacz Socjaldemokracji Królestwa Polskiego
i Litwy Julian Marchlewski, który wizjom niepodległości Polski
przeciwstawiał własne idee marksistowskie i internacjonalistyczne. Różnice
światopoglądowe nie przeszkadzały tym lewicowym działaczom we wspólnych
wycieczkach w góry wraz z Zaruskim.
Żona Zaruskiego, Izabela, lubiła też organizować u siebie seanse spirytystyczne, czym zdobyła sobie pewną sławę w mieście. Zaruski zaczął działać społecznie, m.in. w zakopiańskim towarzystwie „Sokół”, gdzie wykorzystywał swe doświadczenia z odeskiej konspiracji i służby w carskiej armii. Chętnie pomagał też w pracach Uniwersytetu Ludowego, na którym — oprócz m.in. Daszyńskiego i Wojciecha Korfantego — prowadził wykłady o żeglarstwie, opowiadając biednym góralom o swych morskich przygodach.
Jego
działalność górska charakteryzowała się wielkim rozmachem i wysokim
poziomem wszystkiego, co robił.
Pozostałości po jego wielokierunkowej działalności w Zakopanem świadczą
o tym, jak poważną rolę odegrał w dziejach tego miasta, zwłaszcza w dziedzinie narciarstwa, taternictwa i ratownictwa
górskiego. Zjawił się
w Zakopanem w 1904 roku i już w 1906 roku dokonał przejścia z wejściem
narciarskim na szczyt Osobitej. W 1907 roku udowodnił, że na nartach można
wchodzić nawet na tak strome szczyty i przełęcze jak Zawrat (2159 m, na
samą przełęcz na nartach) i Kozi Wierch (2291 m), z którego zjechał
Szerokim Żlebem w stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich na Wielki Staw,
a następnie przez stoki Opalonego dotarł do Morskiego Oka. Był to
absolutny przełom w dziejach zimowej turystyki narciarskiej w Tatrach
Polskich. Wcześniej nikt tak trudnych zjazdów na nartach w Tatrach
Polskich nie wykonał. Biorąc pod uwagę jakość ówczesnego sprzętu,
narciarskie osiągnięcia Zaruskiego były imponujące.
Mariusz
Zaruski dokonał wielu pierwszych wejść zimowych i narciarskich w
Tatrach. Był narciarzem z "charakterem", jak o nim mówiono w
środowisku zakopiańskim. Nie znosił odpinania nart nawet w
najtrudniejszych miejscach. Prawdziwym ukoronowaniem jego działalności
było narciarskie wejście i zjazd z Kościelca w roku 1911. Trasa zjazdu
Zaruskiego prowadziła stromymi zaśnieżonymi płytami na Przełęcz
Karb. Zjazd został wykonany na zakończenie kursu narciarstwa i zimowej
turystyki tatrzańskiej dla przewodników tatrzańskich.
Jeśli
chodzi o technikę podchodzenia na nartach Zaruski wykazywał wszechstronną,
popartą ogromną praktyką wiedzę. Był człowiekiem niesłychanie pomysłowym.
Stale ulepszał sprzęt narciarski. Wymyślił m.in. nowy sposób zakładania
wiązania, które za jednym pociągnięciem można było zdjąć i równie
szybko założyć. Wypracował nową metodę okręcania nóg owijaczami używanymi
powszechnie przez ówczesnych narciarzy. Kiedy minęła już moda na używanie
kija bambusowego i zaczęto używać dwóch kijków, Zaruski wymyślił
kijki z odczepianymi talerzykami. Przy zjeździe w ciężkim terenie
zdejmowało się talerzyki i łączyło się kijki w jeden długi kij, jadąc
zgodnie z zasadami "starej szkoły". Takich pomysłów było więcej.
Był także wynalazcą tak zwanych więźlic
sznurowych, środków umożliwiających podchodzenie na nartach
w górach. Były to sznurki o grubości do 2 cm, związane, według jego
pomysłu, na nartach, w kształcie krzyży w kilku miejscach, umożliwiające
podchodzenie w stromym, nawet do 40 stopni, terenie wysokogórskim.
Wynalazł też pochyłościomierz
do mierzenia nastromienia stoku i
wreszcie, nawiązując do sygnalizacji morskiej, wprowadził tatrzański
telegraf wzrokowy.
Zaruski
działał nie tylko jako propagator turystyki i sportu w Tatrach — wiele
siły włożył też w pracę na rzecz Zakopanego. Brał udział w
organizowaniu obchodów czterdziestolecia Towarzystwa Tatrzańskiego, we własnym
domu założył jego biuro w
Zakopanem, nadzorował prace nad schroniskami
na Hali Gąsienicowej i nad Morskim Okiem, wspierał inicjatywy mające na
celu ochronę przyrody w Tatrach, zainicjował montaż zimowych termometrów
na tatrzańskich szczytach, zorganizował straż pożarną w Zakopanem,
zajął się nawet takim drobiazgiem jak przebieralnie dla turystów na
dworcu kolejowym w Zakopanem. Należał do większości istniejących w
mieście instytucji: Sekcji Przyjaciół Zakopanego, Sekcji Ludoznawczej,
Sekcji Przyrodniczej TT, Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Tatrzańskiego,
Sekcji Ochrony Tatr i Komisji Klimatycznej. Był przez pewien okres
redaktorem naczelnym gazety
„Zakopane”, a także założył Koło
Dziennikarzy, które miało czuwać nad etyką dziennikarską w Zakopanem.
Jednym słowem, Zaruski był superspołecznikiem. Nie na darmo nazywano go
„organizacyjnym królem Tatr”. Dlaczego to wszystko robił? Nie lubił
próżni. Gdy tylko widział, że coś jest do zrobienia, brał się za to
i zachęcał ludzi do współpracy.
W 1914 roku Zaruski opuścił Zakopane, ale zawsze zostanie osobą wpisaną w historię Tatr, narciarstwa, i Zakopanego.
Generał Mariusz Zaruski zmarł dnia 8
kwietnia 1941 roku w Chersoniu w wieku siedemdziesięciu czterech lat. Tam
też został pochowany. W roku 1997 z inicjatywy ZHP — zgodnie z życzeniami
generała — przeniesiono jego prochy do Zakopanego i złożono na
cmentarzu na Pęksowym Brzysku, wśród wielu innych zasłużonych dla
rozwoju miasta. Niestety,
nie odnaleziono jego prochów na chersońskim cmentarzu, wzięto więc
ziemię z czterech miejsc cmentarza i złożono w urnie na zakopiańskim
cmentarzu. Wcześniej odprawiono Mszę św. w kościele Świętej Rodziny
na Krupówkach.
Izabela Zaruska przeżyła drugą wojnę światową. Aresztowano ją razem z mężem i wywieziono na Wschód. Pracowała ciężko na Syberii, w tajdze w Kraju Norylskim i w Kazachstanie. Zachowały się wspomnienia jej współwięźniarek mówiące o postawie pani Izy: w więzieniu była nadal prawdziwą damą i jednocześnie opoką dla swych towarzyszek. Udało jej się powrócić do kraju. Tu opiekowali się nią wychowankowie jej męża. W roku 1963 zarejestrowano na taśmie dźwiękowej jej spotkanie z dawnymi towarzyszami generała. Opowiadała wtedy o Zaruskim z niemałym wzruszeniem, ale także z poczuciem humoru. Zmarła 16 stycznia 1971 roku, w wieku dziewięćdziesięciu jeden lat. Pochowana została na warszawskich Powązkach.
Jacek Ptak
Galeria fotografii |
Pokaz slajdów |
Pobierz tekst w wersji pdf. |
Bibliografia:
1. Maciej Pinkwart, Zakopiańskim
szlakiem Mariusza Zaruskiego,
Warszawa — Kraków 1983.
2. Henryka Stępień, Mariusz
Zaruski. Opowieść biograficzna,
Warszawa 1997.
3.
Zofia
Radwańska - Paryska, Witold Henryk Paryski, Wielka Encyklopedia Tatrzańska,
Wydawnictwo Górskie, Poronin 2005.
4.
Mariusz
Zaruski, Na bezdrożach tatrzańskich, Wydawnictwo LTW, Łomianki 2007.
5. Apoloniusz Rajwa, Pamięci Mariusza Zaruskiego, [w:] Tygodnik Podhalański, 10. 11. 2011.
6. Apoloniusz Rajwa, Mariusz Zaruski – prekursor taternictwa jaskiniowego, [w:] Tygodnik Podhalański, 21. 04. 2011.
7. Tomasz Leszkowicz, Mariusz Zaruski, czyli człowiek wszechstronny, www.hismag.org, licencja CC BY-SA 3.0
8. Narodowe Archiwum Cyfrowe, www.nac.gov.pl