"Szkoła Snycerska" - Szkoła Przemysłu Drzewnego w Zakopanem.
"Szkoła Snycerska". Galeria fotografii. (24) |
Pokaz slajdów |
Pobierz tekst w wersji pdf. |
Niezwykle ciekawa jest historia
powstania szkoły snycerskiej, a raczej „szkoły zawodowej przemysłu
drzewnego” jako znanej i szanowanej placówki oświatowej. (snycerz:
artysta lub rzemieślnik rzeźbiący w drewnie). W 1874 r. Towarzystwo
Tatrzańskie jako nowo powstała organizacja starało się poprawić byt
ubogiej ludności góralskiej i stworzyć dla nich źródło pozyskiwania
środków finansowych. W statucie tejże organizacji widniał zapis, że
jednym z jej celów jest wspieranie przemysłu górskiego.
„Celem oddziału Towarzystwa jest: (…) Wspieranie
przemysłu górskiego wszelkiego rodzaju za porozumieniem się z Wydziałem
Towarzystwa”
[1].
Dlatego też już w pierwszym roku swego istnienia Towarzystwo nosiło się z zamiarem założenia w Zakopanem szkoły snycerskiej na wzór istniejących już tego typu placówek w Szwajcarii i Tyrolu. „Ministerstwo handlu i przemysłu oświadczyło gotowość założenia takiej szkoły w Zakopanem lub Nowym Targu, jeżeli jedna lub druga gmina dostarczy opału, mieszkania i usługi. Żadna atoli z wymienionych gmin nie chciała nawet najmniejszym datkiem przyczynić się do zadość uczynienia stawianym warunkom, zwłaszcza że i ci, którzy z obowiązku swego na straży interesów moralnych stać winni, największą w tej sprawie okazali obojętność” [2].
W związku z zaistniałymi okolicznościami Towarzystwo na
własny koszt sprowadziło do Krakowa Macieja Mardułę z Olczy, snycerza
samouka, który przez pół roku pobierał tam nauki u znanego rzeźbiarza
Franciszka Wyspiańskiego, ojca Stanisława. Równolegle uczęszczał
wieczorami do szkoły rzemieślniczej. Miało to na
celu przygotowanie
ludowego artysty do pełnienia roli nauczyciela. Marduła był więc
pierwszym nauczycielem szkoły snycerskiej którą uroczyście otwarto w
lipcu 1876 r. „Szkoła ta otwarta 10 lipca 1876,
została 30 lipca t. r. uroczyście poświęconą. Miły to był widok, kiedy
po skończonem nabożeństwie X. Józef Stolarczyk, proboszcz zakopiański, w
procesyi, z licznie zebranemi góralami i bawiącemi podówczas gośćmi
wyszedł do domu, gdzie się owa szkoła mieści i poświęciwszy takową,
przemówił z ambony, urządzonej pod rozłożystym jesionem w rzewnych
słowach, dziękując Bogu i Towarzystwu tatrzańskiemu za opiekę, którą
otacza biedny lud góralski i zachęcając zgromadzonych uczniów do
sumiennej pilności. (…) Uroczystość ta zakończona hukiem moździerzów,
rozlegającym się aż po turnie tatrzańskie, wywarła głębokie na
zgromadzeniu wrażenie”
[3].
Towarzystwo Tatrzańskie zawarło z Maciejem Mardułą roczną umowę, która
jasno określała zasady nauczania snycerstwa, zgodnie z zaleceniami
Wydziału Towarzystwa Tatrzańskiego i gwarantowała miesięczną pensje w wysokości 30 zł. reńskich. Dzięki udziałowi szkoły w wystawie
przemysłowo rolniczej we Lwowie w 1877 r. znalazła ona poparcie i
aprobatę ówczesnych władz.
Początkowo ludowy snycerz z Olczy uczył dziewięciu
uczniów w wynajętej chałupie Walczaków „Pod Jesionem” przy ul.
Kościeliskiej. Ta pierwsza siedziba szkoły przypominała bardziej
warsztat snycerski rzemieślnika. Potem przybywało i uczniów, i
nauczycieli, ale władze, zwłaszcza lokalne, nie kwapiły się z
wyręczeniem TT w tej działalności, zwłaszcza w kwestii finansowej.
Towarzystwo przejęło na swoje barki opłatę za wynajem lokalu, jego
wyposażenie w niezbędny sprzęt i przyrządy, zaopatrzenie w drzewo
opałowe, opłaty tzw. „służby szkolnej” jak również zobowiązało się do
przeznaczenia rocznej kwoty w wysokości 100 zł. reńskich na zakup
specjalistycznych narzędzi i drewna na wyroby snycerskie. Dzięki tej
deklaracji w listopadzie 1878 r. rząd austriacki upaństwowił szkołę i
zapewnił jej fachowe kierownictwo w
osobie Franciszka Neužila, ale o lokal dla ciągle powiększającej się szkoły dbać nadal musiał pierwszy
patron, czyli Towarzystwo Tatrzańskie.
Po pierwszych latach funkcjonowania szkoły Leopold Świerz
tak pisał o niej w swoim sprawozdaniu:
„Szkoła
snycerstwa jest hojnie wyposażoną. Na r. 1883 wyznaczyło c. k.
Ministerstwo wyznań i oświaty 4.125 złr., Sejm krajowy uchwalił 300 złr.
zapomogi Towarzystwu Tatrzańskiemu na utrzymanie szkoły, tudzież 300 złr.
Zarządowi szkoły, resztę kosztów poniesie Towarzystwo Tatrzańskie z
własnych funduszów. Grono nauczycielskie szkoły składa się obecnie z 3
nauczycieli, 1 pomocnika i 1 prowizorycznego asystenta. Liczba uczniów,
pochodzących z rozmaitych stron kraju wynosi 44. Szkoła rzeczona wzięła
udział w zeszłorocznej wystawie rolniczo - przemysłowej w Przemyślu na
koszt Towarzystwa Tatrzańskiego i otrzymała medal zasługi, którym
również i dyrektor szkoły p. Neužil „za umiejętne kierownictwo”
zaszczyconym został. Towarzystwo Tatrzańskie rozpostarło nadto opiekę
nad uczniami, którzy po ukończeniu trzechlecia jeszcze samodzielnie na
siebie pracować nie mogą, udzielając tymże na zaprowadzenie przemysłu
miejscowego tymczasową pożyczkę w kwocie 300 złr. i oddając ich pod
dozór dotychczasowej szkoły. Stan ten przejściowy ma na celu wyrobienie
uczniów do samodzielnego gospodarstwa i utrzymanie wyrabianych
przedmiotów na stopniu doskonałości. Uczniów tego rodzaju jest 8;
warsztaty ich mieszczą się na Krupówkach w Zakopanem”
[4].
Opieka Towarzystwa Tatrzańskiego nie ustała z chwilą
przejścia szkoły pod państwowy nadzór szkolny. Działania organizacyjne
Towarzystwa na jej rzecz były nie tylko formalnym wypełnianiem zadań
statutowych i powinności wobec mieszkańców Podtatrza i Podhala. Polacy
nie mogli pozwolić sobie na absolutną dominację programową i całkowite
organizacyjne poddanie się woli Wiednia. Przejęcie jak największej
liczby inicjatyw, utrwalenie swego imienia w lokalnej świadomości
zakopiańczyków to niewątpliwy sukces Towarzystwa, dostrzegalny już w
pierwszych latach działalności. Dwa lata po otwarciu szkoły widoczne
były już jej sukcesy, zauważane nie tylko w kraju, ale i poza granicami,
gdzie już wtedy zaczęto wskazywać na oryginalność szkoły wynikającą z
profilu kształcenia. Burmistrz Brukseli Karol Buls tak wspomina:
„By spożytkować zręczność górali, założono w Zakopanem
szkołę snycerską. Nadarzyła się nam korzystna sposobność poznania tego
zakładu, trafiliśmy bowiem w chwilę otwarci
a wystawy prac młodych
uczniów. Chociaż zaledwo lat dwa, jak szkołę tę założono, to jednak
wyniki otrzymane są już nader godne uwagi; rysunki wykonane były z
wielką czystością i starannością. Obawiamy się jednak, by wybór modeli
nie zagładził oryginalności sztuki, która może być wrodzoną góralowi.
Należałoby było wziąć jako punkt wyjścia sztukę prostą, wylaną przez
górali w ozdobach ich sprzętów domowych, narzędzi, ich ubiorów, a
rozwinąwszy tym sposobem żywioły, możnaby dojść do utworzenia stylu
ozdobnego, któryby miał wartość szczególną już przez samą swą
oryginalność”
[5].
Pierwszy dyrektor szkoły, Franciszek Neužil, był
człowiekiem niezwykle uzdolnionym i zamiłowanym w swym zawodzie.
„Nauczanie rozpoczął za pomocą okazywania elementów
snycerstwa na drzewie in natura, do czego wzory sam wykonywać musiał,
następnie zaś od modelowania według modeli, również przez siebie
przygotowanych, a to z powodu braku środków i narzędzi naukowych, które
później dopiero nadeszły. Sposób ten chlubnie świadczy o metodycznym
zmyśle kierownika i dlatego też rezultat zastosowania tego sposobu
nauczania okazał się znakomitym nawet u uczniów najmniej wykształconych”
[6].
Dyrektor Neużil swoimi metodami i sposobem pracy ze swoimi podopiecznymi
doprowadził do tego, że już w pierwszym roku funkcjonowania szkoły stała
się jedną z najlepszych tego typu placówek w całej tzw. Przedlitawii.
(określenie „austriackiej”, cesarskiej części Austro - Węgier).
„Najmłodsza ze wszystkich austryackich szkół
snycerstwa jest szczególnym trafem według naszego zdania jedną z
najlepszych. (…) Już po jednorocznym pobycie znakomite uzdolnienie Neužila zupełnie odpowiadało oczekiwaniom. Chcąc być sprawiedliwym,
trzeba szkołę w Zakopanem uznać już dzisiaj za względnie najwięcej
rozwiniętą i najlepiej urządzoną szkołę snycerstwa w całej Przedlitawii.
Około 20 uczniów nabywa tam nie tylko szybkie a mimo to tak pod względem
technicznym, jak i artystycznym poprawne wykształcenie i możność do
zapewnienia sobie egzystencyi, lecz nadto wydobywa się z przykrych
stosunków i staje na takim stopniu oświaty, jakiego się wymaga od
mieszkańca Europy. Nie znamy drugiego zakładu w zakresie szkół, któryby
więcej niż warsztat w Zakopanem zadowolić mógł przyjaciela ludzkości i
krzywiciela kultury”
[7].
Istnienie tego typu szkoły oraz jej sukcesy w tym
odkrywanym dopiero zakątku ówczesnej Galicji budziły powszechne
zdumienie i zaskoczenie pośród naukowych autorytetów. Bardzo pochlebnie
o szkole wypowiadał się Radca Dworu prof. dr Wilhelm Franc Exner z
Wiednia: „Niedostateczne środki komunikacyjne,
zima sybirska z łosiami, wilkami i niedźwiedziami, nizki stopień oświaty
ludu, który choć nabożny, miewa najdziwaczniejsze pojęcia o prawie i
moralności, - wszystko to przyczynia się do wywołania zdziwienia na
widok zakładu naukowego, który wyposażony najlepszemi środkami naukowemi,
narzędziami shefieldzkiemi i innym doskonałym materjałem, nadto szczodrze
uposażony, i posiada znaczną liczbę uczniów, oddających się racjonalnemu
i zyskownemu przemysłowi, chociaż zaledwie umieją czytać i pisać,
chociaż dziś jeszcze nie mają na sobie dobrego odzienia (…) Silnie
rozbudzona w Galicyi dążność do podniesienia pracy ludu, przyczyniła się
do dzieła i w ten sposób powstało ognisko kultury w najlepszem tego
słowa znaczeniu, ognisko, które jaskrawo odbija od ciemności dokoła
zalegających”
[8].
Dzięki staraniom i zabiegom dyrektora Neužila w
ministerstwie handlu już w drugim roku istnienia szkoły powołano do
życia oddział stolarstwa pod kierunkiem Antoniego Saletzkiego. Istnienie
tego oddziału zapewniało uczniom pochodzącym z ubogich rodzin niewielki,
ale stały zarobek, jako że gości w Zakopanem przybywało i ich wymagania
były coraz wyższe.
„Odłogiem ta dotąd
spoczywająca a ważna gałęź przemysłu dla ludu górskiego, ma wpłynąć na
podniesienie jego bytu i pomyślne już rokuje na tem polu nadzieje,
sądząc z obecnego popytu na wyroby uczniów z niniejszej szkoły. Co się
znalazło gotowego na sprzedaż, rozkupili wszystko goście przybyli w r.
1880 do Zakopanego i jeszcze poczynili wiele zamówień nadal”
[9].
Dwa lata po uruchomieniu szkoły niektórzy wychowankowie szkoły zawiązali
na własną rękę stowarzyszenie przemysłowe, które miało za zadanie starać
się o zamówienia, kupno i sprzedaż wyrobów drewnianych.
„We wspólnej pracowni wychowańcy szkoły fachowej mogą
przez dwa lata pracować, obowiązani są jednak do posiadania własnych
narzędzi, do opłaty lokalu, opału i światła Jeden ze starszych członków
należący równocześnie do dyrekcji Towarzystwa przemysłu drzewnego,
dozoruje i zajmuje się sprzedażą towarów w składzie”
[10].
Największym problemem Towarzystwa Tatrzańskiego w kwestii
szkoły i jej przyszłych losów było zapewnienie godziwych warunków do
nauki coraz liczniejszej grupie uczniów. Dlatego też na gruncie
Towarzystwa i na jego koszt w 1882 r. wybudowano obok Dworu
Tatrzańskiego okazały drewniany budynek, użytkowany przez uczniów do
dnia dzisiejszego. Powstanie stałej siedziby szkoły było przełomowym
momentem w jej historii. W 1883 r. ówczesne ministerstwo tak
skonstruowało program nauczania, że już po pięciu latach funkcjonowania
szkoły stała się ona znakomita szkołą zawodową nie tylko za zakresu
snycerstwa, ale także stolarstwa meblowego, galanteryjnego i tokarstwa.
W maju 1883 r. uruchomiono dodatkowo uzupełniającą szkołę przemysłową,
gdzie nauka odbywała się wieczorami i w niedziele.
„Wieczorna trwa tylko podczas kursu letniego i zajmuje
się powtarzaniem nauk udzielanych w szkołach ludowych, na które wszyscy
uczniowie szkoły fachowej uczęszczać winni; w szkole zaś niedzielnej
udziela się przez rok cały w godzinach przedpołudniowych nauka rysunków
przemysłowych dla przemysłowców”
[11].
O szkole snycerskiej w Zakopanem bardzo pochlebnie
wyrażał się także W. Eljasz w trzecim wydaniu swego przewodnika, który
ukazał się w 1886 r.
„Oprócz wspomnianej szkoły
koronkarskiej, która się pod umiejętnem i gorliwem kierownictwem panny Stelcerówny rozwija coraz bardziej dla dobra niewieściej ludności
Podhala, istnieje w Zakopanem szkoła snycerska, założona w r. 1876 przez
Towarzystwo Tatrzańskie, a obecnie pod opieką tegoż Towarzystwa,
utrzymywana przez rząd i kraj. Pod wzorową dyrekcyją Franciszka Neužila,
a przy umiejętnem prowadzeniu nauki przez 10 uzdolnionych profesorów,
zakład ten zyskał sobie wielkie uznanie i rozszerza ciągle swój zakres.
Świeżo (w r. 1885) dodał rząd nowy oddział do tej szkoły fachowej, naukę
wiejskiego budownictwa czyli ciesielstwa i stolarstwa, którego
prowadzenie powierzył prof. Fryd. Kallajowi. Mieści się ta filija szkoły
fachowej w domu Jaciny przy ulicy Kasprusiej. Następnie zapowiedział
rząd utworzenie trzeciego oddziału, tj. nauki ślusarstwa”
[12].
Placówka wkrótce stała się szeroko znana także poza
granicami Zakopanego, a jej działalność dała Podhalu wielu wybitnych
fachowców wśród górali i nie tylko, bo jej renoma przyciągała pod
Giewont wielu uczniów z Galicji. Napływ uczniów z całego kraju był coraz
większy, w skutek czego władze szkolne zmuszone były podzielić naukę
rzeźbiarstwa na cztery specjalne oddziały:
„I.
Rzeźba figuralna w kierunku kościelnym II. Rzeźba ornamentacyjna; do
tych dwóch oddziałów uczęszczają uczniowie z różnych stron Galicji. III.
Rzeźba figuralna i ornamentacyjna w kierunku przemysłu miejscowego, w
której kształcą się bardziej utalentowani uczniowie miejscowi, i
wreszcie: IV. Rzeźba domowo - przemysłowa, do której przyjmują uczniów
wątlejszej budowy ciała”
[13].
W roku szkolnym 1885/1886 uruchomiono w szkole dwa dodatkowe oddziały, w
których pobierano naukę z zakresu ciesielstwa i budownictwa. Szkoła
mogła poszczycić się już ośmioma oddziałami, dzięki czemu coraz liczniej
pozyskiwała uczniów z różnych stron kraju.
„Wyliczamy je, ażeby czytelnik nabrał wyobrażenia o planie i organizacji
szkoły zakopiańskiej.
I. Rzeźbiarstwo figuralne.
II. Rzeźbiarstwo ornamentacyjne.
III. Stolarstwo meblowe.
IV. Stolarstwo budowlane i przemysłu domowego.
V. Ciesielstwo.
VI. Tokarstwo i I rok stolarstwa.
VII. Snycerstwo ornamentacyjne i figuralne przemysłu domowego.
VIII. Snycerstwo i tokarstwo przemysłu domowego”
[14].
O popularności szkoły świadczy liczba uczniów w
poszczególnych latach. W 1879 r. uczęszczało do niej zaledwie 16
uczniów, ale już dziesięć lat później w szkole pobierało naukę 98
uczniów „pochodzących z Zakopanego, wiosek
okolicznych, różnych miast Galicji, Węgier, Poznańskiego, Szląska
pruskiego, a nawet z Warszawy i z Wiednia. W tej liczbie 65 synów
rolników, 13 synów urzędników, 4 synów wyrobników, a na resztę składały
się dzieci różnych rzemieślników”
[15].
Szkoła uczyła nie tylko praktycznych umiejętności w zakresie
przedstawionych powyżej dziedzin. Prowadziła również kształcenie
teoretyczne z takich przedmiotów jak: „1.
Religia, 2. Elementarne rysunki odręczne, 3. Rysunki odręczne według
modeli, 4. Geometrya i rysunki geometryczne, 5. Nauka projektowania i
cieniowania, 6. Nauka form architektonicznych, 7. Rysunki zawodowe, 8. Kaligrafia, 9. Technologia, 10. Metalurgia (dla rzeźbiarzy), 12. Nauka
języka polskiego i korespondencya, 13. Rachunki przemysłowe, 14.
Prowadzenie ksiąg przemysłowych, 15. Nauka języka niemieckiego
(nadobowiązkowego), 16. Wiadomości z budownictwa (dla cieśli), 17.
Miernictwo (dla cieśli)”
[16].
Te właśnie przedmioty, jak podaje Gazeta Lwowska, znalazły się w wykazie
programu nauczania szkoły na rok szkolny 1891/1892.
Grono pedagogiczne liczyło 15 osób wraz z dyrektorem.
Szkoła otrzymywał roczną dotację z ministerstwa wyznań i oświaty w wysokości 15.100 zł. reńskich oraz od wydziału krajowego we Lwowie –
1.500 zł. reńskich. Koszty utrzymania placówki w dalszym ciągu pokrywało
Towarzystwo Tatrzańskie, gdyż wydatki na płace nauczycieli stanowiły
dosyć pokaźną kwotę w budżecie, bo aż 13.390 zł. reńskich. Funkcjonująca
w ten sposób placówka mogła sobie pozwolić na to, aby oprócz wyrobu
drobnych przedmiotów użytkowych wykonywać również nieco trudniejsze
zlecenia.
„Rzeźbiono postacie górali, góralek i
zwierząt do różnych celów, zastosowywano kwiaty tatrzańskie w
ornamentyce, wyrabiano różne przedmioty do użytku domowego, jako to:
noże do papieru, zakładki i półeczki do książek, ramki do fotografji,
oprawki do piór, kałamarze rzeźbione; z tokarskich: meble galanteryjne,
zasłony do lamp, podstawki do kałamarzy, szachy, pierścienie do serwet,
lichtarze, pudełka, laski, wieszadła, puszki i pucharki, formy na ser i
masło; nadto zabawki jak: konie i inne zwierzęta
domowe, domki alpejskie
i sprzęty ogrodnicze dla dzieci. Oprócz tego szkoła, na liczne
zamówienia i ku wielkiemu zadowoleniu swej klienteli, wykończa
pojedyncze figury kościelne, krucyfiksy większe i mniejsze, ołtarze i
meble i wiele innych przedmiotów”
[17].
W ten sposób szkoła pozyskiwała finanse nie tylko dla
siebie jako instytucji, ale również dla uczniów, którzy wykonywali
określone przedmioty i potem je sprzedawali. W 1880 r. w ciągu 9 miesięcy od początku stycznia do końca września sprzedano ogółem
przedmiotów za kwotę 1.500 zł. reńskich, z czego uczniowie otrzymali
900 zł. reńskich, natomiast pozostała część tej kwoty zasiliła tzw.
fundusz szkolny, wykorzystywany między innymi na zakup niezbędnych
materiałów.
„Każdy uczeń ma książeczkę
zarobkową, w której zapisany przedmiot wyrobiony z oznaczeniem kwoty
uzyskanej”
[18].
W swoich założeniach statutowych szkoła miała za zadanie
wykształcić bezrolnych i biednych górali na zdolnych i wykwalifikowanych
stolarzy, tokarzy, cieśli, rzeźbiarzy dając im tym samym możliwość
zarobkowania i jednocześnie podnieść ich poziom moralny i umysłowy.
Wydaje się, że te zadania na przestrzeni kilkunastu lat zostały
spełnione w sposób należyty. „Z ostatniego sprawozdania za rok
1889/90 dowiadujemy się, że wyzwoliła [szkoła. – J.P]
na praktykę 103 uczniów, pracujących w różnych kierunkach nie tylko w
Zakopanem, lecz i we Lwowie, Krakowie i w innych miejscowościach
Galicji. Dwóch rzeźbiarzy osiedliło się w Budapeszcie, jeden stolarz w
Londynie, a rzeźbiarz w Nowym Yorku. Sześciu z nich zostało
werkmajstrami przy dawnej swej uczelni, kilku znów przy szkole zawodowej
w Stanisławowie, a kilku kształci się w Krakowie i Wiedniu. Nadto
szkoła, wykształciwszy odpowiednią liczbę rzeźbiarzy ornamentacyjnych i
figuralnych, może wyrugować z kościołów wiejskich niesmaczne, a często
nawet wstrętne, posągi świętych i zaszczepić lepszy smak i wymagania
przy budowie ołtarzy”
[19].
Wybitnie utalentowani uczniowie otrzymywali od władz tzw.
zapomogi i mogli kształcić się np. w Wiedniu. Szkoła cieszyła się
również poparciem zamożnych gości przebywających w Zakopanem, którzy
niejednokrotnie wspierali ją finansowo.
„Szkoła
snycerska w Zakopanem licząca obecnie 29 uczniów rozwija się świetnie.
Jeden z uczniów tej szkoły Michał Król, otrzymawszy od Wydziału
Krajowego zasiłek 400 złr. przebywa od 1 października 1880 roku w
Wiedniu, kształcąc się w muzeum technologiczno - przemysłowem. Szkoła ta
zyskała sobie powszechną sympatyę gości bawiących w Zakopanem, którzy za
inicyatywą Dra Ignacego Baranowskiego, dzięki gorliwości WW Pań Heleny
Gnoińskiej i Emilii Brzezińskiej złożyli 471 złr. 50 kr. na gorącą
strawę dla ubogiej dziatwy szkolnej, przyczyniając się tym sposobem
znacznie do ułatwienia zadania, jakie sobie Tow. Tatrz. zakreśliło,
zakładając powyższą szkołę, która pod znakomitym kierownictwem p. Neužila pozyskała rozgłos i po za obrębem monarchii austriacko -
węgierskiej, czego dowodzą najlepiej liczne zamówienia z zagranicy,
którym nawet szkoła nodołać nie może”
[20].
W szkole wytwarzano również elementy w tzw. stylu zakopiańskim, doskonaląc przy tym kunszt i wykonując coraz to piękniejsze prace. Przykładem tego mogą być meble dla hrabiego Artura Potockiego wykonane z drzewa limbowego, wykładane drzewem gruszkowym z metalowym okuciem oraz wyposażenie dwóch sypialni, gdzie w tym przypadku budulcem było drzewo dębowe i jaworowe. W 1889 r. meble dębowe wykonane w zakopiańskiej szkole były eksponowane na wystawie przemysłowej w Wiedniu i wprawiły w zachwyt samego Cesarza Franciszka Józefa. Zwróciło to uwagę wszystkich na niewielką szkołę w jeszcze mniejszej miejscowości, mało wtedy jeszcze znanej, położonej gdzieś w niedostępnym zakątku Galicji. Jednak fakt ten nie pozostał bez echa, gdyż w październiku tego samego roku przybył do Zakopanego minister wyznań i oświaty dr Paweł baron Gautsch w towarzystwie Kazimierza hrabiego Badeniego – namiestnika Galicji. „Po wszechstronnem i szczegółowem obejrzeniu szkoły z wielkiem uznaniem wyraził się o jej wewnętrznem urządzeniu i naukowych wynikach” [21].
Bardzo pochlebnie o wytworach zakopiańskiej szkoły rozpisywała się
warszawska prasa:
„Kuryer Warszawski z d. 31
sierpnia b. r. pisze: W handlu tutejszym okazały się naczynia
porcelanowe, głównie filiżanki, wykonane w stylu zakopiańskim, według
rysunku Stanisława Witkiewicza i modelu, odtworzonego w tamtejszej
szkole snycerskiej. Model wysłany przez jednego z „taterników” do znanej
fabryki porcelany w Lotaryngii, bardzo chętnie został przyjęty; jak nas
zapewniono, naczynia w stylu zakopiańskim rozchodzą się już w znacznej
ilości w Niemczech i Francyi”
[22].
Historia „Budowlanki” to również wybitni dyrektorzy z
dawnych lat, którzy niejednokrotnie bardziej byli artystami, niż
urzędnikami. Wystarczy wymienić tutaj kilku z nich. Pierwszy to
stanowisko objął Franciszek Neužil, o którym już była mowa wcześniej. Po
nim dyrektorem został Węgier Edgar Kovats, architekt, który do tej pory
zapatrzony był tylko w barokowy Wiedeń i egzotyczna wioska góralska
stanowiła dla niego nowe życiowe doświadczenie. Niemniej jednak pod jego
kierownictwem szkoła także odnosiła sukcesy i była zauważana poza
granicami kraju. Był on autorem projektu wystawy prezentowanej w Paryżu
z zakresu artystycznego przemysłu drzewnego, jak również tkactwa,
metalotechniki, ceramiki i haftu. „Skoro mowa o
tej szkole założonej przed laty przez Towarzystwo Tatrzańskie,
wspominamy na tem miejscu, że Komisya krajowa dla międzynarodowej
wystawy zeszłorocznej w Paryżu przez przewodniczącego swego namiestnika
hr. Pinińskiego wystosowała do dyrektora tejże szkoły p. radcy Edgara Kovátsa (obecnie profesora szkoły politechnicznej we Lwowie) pisemne
podziękowanie za pracę jego około wykonania znanego pawilonu
zakopiańskiego, który zdobył sobie kilka nagród. Do podziękowania tego
przyłączył się także osobiście p. namiestnik. Szkoła rzeźbiarska liczyła
w ubiegłym roku szkolnym 18 nauczycieli a 109 uczniów, z których 100
otrzymało postęp dobry”
[23].
Obaj panowie ze swoich obowiązków wywiązywali się skrupulatnie, ale artystycznej góralskiej duszy nie potrafili zrozumieć, co wytykał im ostro Stanisław Witkiewicz. Dopiero pierwszy Polak na dyrektorskim stołku (zasiadał na nim przez 20 lat) - Stanisław Barabasz, z zamiłowania narciarz i myśliwy, okazał się propagatorem tzw. stylu zakopiańskiego. Zwolennikiem pedagogiki artystycznej, który całkowicie zreformował szkołę, był dyrektor Karol Stryjeński. Wymienił starą kadrę pedagogiczną i zaczął eksperymentować jak prawdziwy artysta. Okazało się to bardzo skuteczne, gdyż w 1925 r. dzięki niemu szkoła zakopiańska otrzymała w Paryżu aż trzy nagrody: za drzeworyty, rzeźby, a także za metodę nauczania. „Dyrektorem Zakopiańskiej Szkoły Przemysłu Drzewnego zostaje Karol Stryjeński. Szybko wymiata, wbrew oporom, starych nauczycieli. (…) Szkoła ożywa i staje się wkrótce odnowicielką sztuki zdobniczej w drewnie. Zdobywa złoty medal na wystawie międzynarodowej w Paryżu w roku 1925, poza tym jej uczeń Karol Szostak zdobywa indywidualnie złoty medal na tejże wystawie za swą przepiękna rzeźbę św. Krzysztofa. Na podłożu góralskiego stylu tworzy nowe elementy piękna” [24].
Oprócz tego Stryjeński ciągle zdumiewał nie tylko uczniów, którzy czasem
widywali go w szkole w szlafroku. Wiedzieli, że w jego gabinecie mogą
przechować narty i że pod szafą dyrektorską siedzi przyczajony świstak,
podarowany przez jednego z uczniów. Do swoich uczniów zwracał się
„chłoptasie”, za to rodzony ojciec dyrektora Stryjeńskiego mówił do
niego „panie Karolu”, co także bawiło młodzież
[25].
Bardzo pochlebnie o Karolu Stryjeńskim pisała
międzywojenna prasa.
„Nowy kierownik tej szkoły
utalentowany architekt i człowiek o wysokiej kulturze fachowej, p. Karol
Stryjeński (mąż znanej malarki) w krótkim, bo zaledwie
kilkunastomiesięcznym okresie swej działalności, potrafił natchnąć
zarówno personel wychowawczy jak ogół uczniów ambitnym dążeniem do
samoistnego rozwiązywania zadań praktycznych, dalekiego od utartych
wzorów i szablonów, a zwłaszcza tępego naśladownictwa przeróżnych
„stylów” i „stylików”, które jeszcze niedawno panowały w szkole
niepodzielnie. Obcując bezpośrednio ze swymi wychowankami, budząc ich
zainteresowania drogą pokazów i szeregu konkursów, rezultaty których
omawiane są wspólnie z uczniami, - stara się on im zaszczepić wstręt do
naśladownictwa i szerszą kulturę fachową, oraz zapał do twórczości
samodzielnej”
[26].
Przez dziesiątki lat szkoła wielokrotnie zmieniała nazwę
i dyrektorów, mających czasem zupełnie odmienne zdanie na temat jej
roli. Opierała się najprzeróżniejszym zawieruchom historii, ale nie
zawiesiła działalności nawet w czasie I i II wojny światowej, chociaż
uczniowie zaciągali się do legionów bądź wywożeni byli na roboty do
Niemiec. Rozpoczęła swój żywot pod zaborami, w okresie galicyjskim, jako
Szkoła Snycerska, a następnie C. K. Szkoła Zawodowa Przemysłu Drzewnego.
Po odzyskaniu niepodległości szkołę przemianowano na Państwową Szkołę
Przemysłu Drzewnego. Podczas okupacji w 1940 r., gdy od 7 lat miała już
status szkoły średniej, Niemcy narzucili jej swoją nazwę. Pragnęli także
kontrolować działalność pedagogiczną nauczycieli, którzy natychmiast
rozpoczęli tajne nauczanie. Ważną powojenną przemianą było
usamodzielnienie się w 1948 roku oddziału rzeźby, który został przejęty
przez Ministerstwo Kultury i Sztuki jako Państwowe Liceum Sztuk
Plastycznych, będące odtąd oddzielną szkołą. Jej dyrektorem został
Antoni Kenar
[27].
Jacek Ptak.
"Szkoła Snycerska". Galeria fotografii. (24) |
Pokaz slajdów |
Pobierz tekst w wersji pdf. |
[1] Statut Oddziałów Towarzystwa Tatrzańskiego, [w] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. II, Kraków 1877, s. 9.
[2] L. Świerz, Kilka słów o szkole snycerskiej w Zakopanem, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VI, Kraków 1881, s. 128.
[3] L. Świerz, Sprawozdanie z czynności Towarzystwa Tatrzańskiego, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. II, Kraków 1877, s. 4.
[4] L. Świerz, Sprawozdanie z czynności Wydziału Towarzystwa Tatrzańskiego za czas od 6 lutego 1882 do 5 lutego 1883, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VIII, Kraków 1883, s. IV – V.
[5] K. Burs, Z Tatr, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VIII, Kraków 1883, s. 35 – 36.
[6] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 22.
[7] L. Świerz, Kilka słów o szkole snycerskiej w Zakopanem, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VI, Kraków 1881, s. 130 - 131.
[8] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 24.
[9] W. Eljasz, Nowy Illustrowany przewodnik do Tatr i Pienin, Kraków 1881, s. 70.
[10] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 26.
[11] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 27.
[12] W. Eljasz, Illustrowany przewodnik do Tatr i Pienin, Kraków 1886, s. 70 – 71.
[13] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 27 - 28.
[14] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 28 - 29.
[15] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 29.
[16] Gazeta Lwowska, Nr 178, 07. VIII. 1891, s. 3.
[17] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 30 – 31.
[18] L. Świerz, Kilka słów o szkole snycerskiej w Zakopanem, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VI, Kraków 1881, s. 131.
[19] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 32 – 33.
[20] L. Świerz, Sprawozdanie z czynności Wydziału Towarzystwa Tatrzańskiego, [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VI, Kraków 1881, s. III.
[21] L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891, s. 36.
[22] Przegląd Zakopiański, Nr 7, 14. IX. 1899, s. 4.
[23] L. Świerz, Sprawozdanie z czynności Wydziału Towarzystwa Tatrzańskiego za czas od 30 kwietnia 1900 r. do 21 kwietnia 1901 r., [w:] Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. XXII, Kraków 1901, s. 8 – 9.
[24] R. Malczewski, Pępek świata. Wspomnienia z Zakopanego, Łomianki 2011, s. 65.
[25] H. Chlebek, W cieniu Krupówek, [w:] Tygodnik Podhalański, 22. VI. 2007, s. 35.
[26] A. Świdwiński, Muzeum Tatrzańskie i Szkoła Zawodowa, [w:] Tygodnik Illustrowany, Nr 10, 08. III. 1924, s. 154.
[27] H. Chlebek, W cieniu Krupówek, [w:] Tygodnik Podhalański, 22. VI. 2007, s. 35.
Źródła:
-
Eljasz Walery, Nowy Illustrowany przewodnik do Tatr i Pienin, Kraków 1881.
Eljasz Walery, Illustrowany przewodnik do Tatr i Pienin, Kraków 1886.
Malczewski Rafał, Pępek świata. Wspomnienia z Zakopanego, Łomianki 2011.
Meyet Leopold, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. II, Kraków 1877.
Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VI, Kraków 1881.
Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. VIII, Kraków 1883.
Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. XXII, Kraków 1901.
Gazeta Lwowska, Nr 178, 07. VIII. 1891.
Przegląd Zakopiański, Nr 7, 14. IX. 1899.
Tygodnik Illustrowany, Nr 10, 08. III. 1924.
Tygodnik Podhalański, 22. VI. 2007.
Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Archiwum Muzeum Tatrzańskiego.
Wikipedia.
Spis Ilustracji:
-
Fragment Statutu Towarzystwa Tatrzańskiego. Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego, T. II, Kraków 1877.
-
Szkoła Zawodowa Przemysłu Drzewnego. 1900 r. Archiwum Muzeum Tatrzańskiego.
-
Szkoła Przemysłu Drzewnego i murowany Dworzec Tatrzański wybudowany w 1903 r. Archiwum Muzeum Tatrzańskiego.
-
Franciszek Neużil. Rys. C.B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Leopold Świerz. Archiwum Muzeum Tatrzańskiego.
-
Wystawa w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem zorganizowana z ramienia Instytutu Propagandy Sztuki przez Karola Stryjeńskiego i Władysława Woydyno. Fot. Schabenbeck Henryk. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
-
Stolarnia. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Wystawa w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Meble i rzeźby z drewna wykonane przez uczniów. Fot. Schabenbeck Henryk. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
-
Prace uczniów Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Drewniana figurka. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
-
Sala zamówień i administracji. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Wystawa prac uczniów w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Widoczne meble i rzeźby. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
-
Wyroby z drzewa wykonane w szkole snycerskiej. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Prace uczniów Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Rzeźba w drzewie pt. Strzelec. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
-
Snycernia. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Oddział rzeźby figuralnej. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Meble zakopiańskie. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Wystawa w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Rzeźby w drewnie wykonane przez uczniów szkoły. Na ścianie widoczny kilim. Fot. Schabenbeck Henryk. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
-
Meble zakopiańskie. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Meble zakopiańskie. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Meble zakopiańskie. Rys. C. B. Jankowski. L. Meyet, Kilka słów o szkołach zawodowych w Zakopanem, Warszawa 1891.
-
Dyrektor Edgar Kovats. Wikipedia.
-
Stanisław Barabasz. Archiwum Muzeum Tatrzańskiego.
-
Karol Stryjeński. Fot. Schabenbeck Henryk. Archiwum Muzeum Tatrzańskiego.
-
Uroczystość przeniesienia zwłok Karola Stryjeńskiego z Krakowa na Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. 1933 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe.